Jak zdefiniować dobre jedzenie , które działa pozytywnie na wydajność naszego organizmu?
Trzy czynniki (3 gwiazdki):
- Chroni wątrobę
- Odżywia jelita
- Wspomaga pracę mózgu
Przynajmniej według dr Roberta Lustiga , autora wielu książek prozdrowotnych a zawodowo profesor pediatrii na Wydziale Endokrynologii Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, gdzie specjalizował się w neuroendokrynologii i otyłości u dzieci.
Dodatkowo jeśli posiłek nie posiada żadnego z tych 3 korzyści to można go nazwać trucizną.
Im więcej używasz paliwa posiadającego wszystkie 3 gwiazdki , tym większa wydajność oraz witalność.
Takie odżywianie nie powoduje uzależnienia , które znacząco zaburza logiczne myślenie oraz światłość i kreatywność rozwiązywania codziennych problemów (w tym biznesowych).
Rzecz jasna, taka klasyfikacja dyskwalifikuje prawie wszystkie produkty przetworzone , które kupujemy w sklepie , są bardzo praktyczne: szybko gotowe do spożycia i można je długo przechowywać. A do tego bardzo nam smakują i zwykle mamy na nie ochotę (nawet kiedy nie jesteśmy głodni).
Niestety najgorszym paliwem jest Fruktoza, która niestety jest wszechobecnym składnikiem większości produktów spożywczych jakie są dostępne w marketach. Wykorzystywana jest w zasadzie przez wszystkich dostawców , gdyż wpływa na zwiększenie wskaźników sprzedaży poprzez uzależnianie konsumentów.
Wysoka zawartość błonnika może jeszcze ratować reputacje produktów, ale bez dodatku cukru (uwaga na różne nazwy cukrów, bo jest ich ponad 260).
Ciekawostką jest, że etykiety na produkcie spożywczym to ostrzeżenie. Jeśli coś jest nieprzetworzone, naturalne to taka etykieta nie jest zwykle wymagana.
Moda na ketogeniczne diety oraz post przerywany nie wziął się z nikąd. W ostatnim czasie piszą o tym nawet na portalach technologicznych jak SpidersWeb.
Ja jednak rekomenduję źródła takie, jak : blogi , podcasty, książki (dla tych co jeszcze wiedzą co to 🙂 ) do studiowania zależności przyczynowo-skutkowej pomiędzy tym co jemy a tym jak funkcjonuje nasz organizm. Jedną z ciekawostek dla mnie był wniosek, że kluczowym jest obniżyć poziom insuliny, przez unikanie fruktozy oraz cukrów dodawanych do posiłków. Bo jak się okazuje, to ona jest główną przyczyną wysokich trójglicerydów we krwi oraz ciągłego poziomu zapalnego w naszych narządach oraz nieustającego poczucia głodu (blokada leptyny). To ona powoduje budowanie komórek tłuszczowych.
A konsekwencja stłuszczenia naszej wątroby warstwą zaledwie 250gram tłuszczu widoczne na USG ( zdrowa wątroba waży zwykle ok 1,5kg) zaczyna już zmieniać nasz metabolizm , co można porównać do konsekwencji 10kg nadwagi ciała dorosłego człowieka.
Większość wykształconych , potrafiących czytać ludzi wie doskonale , że stłuszczenie wątroby może brać się z picia alkoholu lub przetworzonego jedzenia , które jest bogate we fruktozę. Dodatkowo niestety zestresowany mózg z niewyspania lub przebodźcowania zaczyna wydzielać za dużo kortyzolu (kortyzol uwalnia glikogen zmagazynowany w wątrobie i mięśniach i wtedy podnosi się poziom glukozy we krwi, co powoduje wydzielanie insuliny).
Czy świadomość tego prostego mechanizmu wpływa na nasze codzienne wybory? Czy posługujemy się logiką podczas zakupów w spożywczym i układaniem planu swojego dnia ?
Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie sami…
Update 2024-02-04: ciekawe wyjaśnienie mechanizmu powodowanego odpowiednim odżywianiem: link
Dodaj komentarz